Morświn jaki jest każdy widzi, ale żeby od razu kopulować. Zdjęcia wykonane z mniej więcej rocznym odstępem na plaży w Sopocie.
poniedziałek, 26 maja 2014
sobota, 24 maja 2014
Bar na plaży przed sezonem.
Przygotowania do sezonu widać na każdym kroku. Właściciel jednego z nadmorskich barów w Sopocie postanowił odpimpować płot. Zdjęcie wykonywałem wczesnym rankiem i pamiętam, że przez sporą część trasy rozważałem, czy uda mu się skończyć do wieczora.
piątek, 9 maja 2014
Koci grzbiet.
Myślałem, że ucieknie w popłochu, gdy spróbuję podejść bliżej żeby zrobić zdjęcie.
Kot natomiast przeciągnął się leniwie, po czym ułożył się na drugi bok.
środa, 7 maja 2014
wtorek, 6 maja 2014
Wszystko się kończy
Tak sobie biegam i fotografuję, a wkoło wszystko się zmienia. Ostatnio zauważyłem, że zniknęła budowla, która swego czasu wzbudzała mój entuzjazm. Chodzi o jeden z domków z krokodylami, o których pisałem o TU - ten pierwszy z podanego linku. Gdy powstanie w tamtym miejscu kolejne centrum handlowe, nie omieszkam o tym poinformować.
Pharrell Williams - Happy
Niedawno w Sopocie gościł Pharrell Williams, żeby się popłakać i odśpiewać swój hymn "Happy" do specjalnie przygotowanego układu przez grupą taneczną "Mazowsze". Widziałem jak wchodził do rezydencji, w której się zatrzymał, ale miałem aparat w kieszeni i nie zdążyłem cyknąć foty. A to szkoda. Udało mi się jednak uchwycić jego furmankę - zawsze coś.
Coca-cola, jak cudownie.
Ach jak pięknie, wesoło i rodzinnie się zrobiło. Niebawem tłumy obrośniętych w tłuszcz turystów zwalą się do Trójmiasta i będą żłopać litrami zimną kolkę na plaży. Czas wyciągnąć plakaty, banery i wobblery, żeby zwiększyć sprzedaż. A w Indiach jakoś nie muszą się reklamować, bo tamtejsi rolnicy już dawno spostrzegli, że kolka i pepsi są lepsze do zwalczania chwastów niż pestycydy LINK.
Dolina radości
Kilka tygodni temu przeprowadziłem się do starej Oliwy. Mieszkam w sąsiedztwie Parku Oliwskiego, młynu i Pachołka. Zaraz po przeprowadzce postanowiłem przetestować lokalne trasy do biegania. No i stało się - urzekły mnie piękne okoliczności pobliskiej przyrody i częściej biegam pod domem niż na plaży. Poniżej kilka zdjęć z mojej nowej przydomowej trasy biegowej.
Nie oznacza to oczywiście końca tego bloga lub że będę teraz fotografował w lesie. Wręcz przeciwnie. Gdy mam tylko trochę więcej czasu, wsiadam w auto i jadę pobiegać na moją ukochaną trasę od mola do mola. Zauważyłem, że gdy biegam tam rzadziej, to robię więcej zdjęć - ostatnio podczas jednego biegu, zrobiłem cały film 36 klatek! Dodatkowo, przejrzałem cały folder z wykonanymi dawno, a nieopublikowanymi zdjęciami i okazuje się, że materiału mam aż nadto.
Postanowiłem zmienić nieco dotychczasową formułę i będę publikował bardziej regularnie, ale za to niekoniecznie łącząc zdjęcia w posty tematyczne. Częściej będą pojawiały się posty zawierające tylko jedno zdjęcie, a niekoniecznie opis. Czasem fotografie będą aktualne, a niekiedy sprzed roku. Tak czy siak odmoladomola żyje i ma się dobrze :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)