czwartek, 29 marca 2012

Uchu cha zima zła

Nikt tak bardzo nie cieszy się z nadejścia wiosny jak ja. Niemniej jednak biegam czy zima czy lato i zdjęcia robię również, chociaż palce zgrabiałe, a okulary parują w kilka sekund po zatrzymaniu się, zanim jeszcze zdążę wyjąć aparat z kieszeni.

Dzisiaj odebrałem zaległe dwie rolki filmu i okazało się, że kilka klatek z pierwszego filmu zostały zarejestrowane w temperaturze -20 stopni, a ostanie klatki z drugiego filmu, to pierwsze dni wiosny - nie tej astronomicznej, ale takie pierwsze realne ciepłe dni. Z tymi ciepłymi klatkami wstrzymam się trochę, chociaż mam bardzo ciekawy materiał do pokazania.

Czas na mały masochizm i dokumentację tego, że pomimo śnieżycy i minus kilkunastu stopni Celsjusza, da się biegać. Zapewniam, że ostry zimowy wiatr od morza ciągnie dwa razy bardziej niż w głębi lądu :)








piątek, 23 marca 2012

Reklama dźwignią handlu

Tak się bardzo często składa, że jak coś sfotografuję, to to coś wnet znika. Czasem jest na odwrót. Mam plan coś uwiecznić, a gdy już nadejdą sprzyjające okoliczności, to się okazuje, że wyburzyli, zrównali z ziemią i nawet ślad nie został. Nie żebym narzekał, bo ja optymista jestem, ale tak jakoś już to jest.

Kilka tygodni temu, zwróciłem uwagę na postrzępiony, obleśny kawał blachy, który kiedyś był reklamą. Postanowiłem cyknąć fotę i napisać jak to ludzie nie dbają, marketing leży i w ogóle zniszczenie. Nie zdążyłem filmu wywołać i zabrać się za pisanie postu, a tu ku mojemu zdziwieniu, jakby ktoś w moich myślach czytał i przestraszył się, że obsmaruje go na tym wielce poczytnym blogu... stoi sobie nowa, kolorowa reklama. Trochę szkoda, bo już miałem w głowie kilka ciekawych epitetów, dzięki którym dałbym upust mojej frustracji, ale nic to, negatywną energię spalę w biegu...



czwartek, 8 marca 2012

Kocur na molo i takie takie

Spotkałem kocura. Kocur jak to kocur leniwie wygrzewał się na stole. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie był to kocur z sopockiego molo. Kocur a może kotka, prawdę mówiąc nie sprawdzałem. W każdym razie Pepik wyglądał na takiego, co to by pogonił kotka po płotkach :)

Poniżej zdjęcie kocura, Pepika tarmoszącego kijka i kilka różnych obserwacji nadmorskich. Nie da się nie zwrócić uwagi na budowę nowego hotelu w Sopocie. Pewnikiem budowa dała się we znaki rowerzystom, ponieważ w krótkim czasie zniknął spory odcinek, ścieżki rowerowej. Mam nadzieję, że po zakończeniu budowy, trasa rowerowa zostanie przywrócona w jeszcze lepszym stanie niż przed rozpoczęciem prac budowlanych. 

Na pierwszym zdjęciu dowód na to, że między molami można mnie spotkać również wieczorem. Czasem, gdy mam mało czasu i nie mogę biegać rano, robię to wieczorem, czasem bardzo późno. Bieganie o północy ma te plusy, że praktycznie nie ma "mistrzów świata w spacerowaniu". Raz zdarzyło mi się, że przez całą trasę powrotną, czyli od mola w Sopocie w stronę Gdańska, nie spotkałem ani jednej osoby. Niestety bieganie w nocy wiąże się z praktycznie zerową opcją na zdjęcia.








czwartek, 1 marca 2012

Wystawa fotografii "PePe" w Galerii Schody

Zapraszam serdecznie na wernisaż wystawy fotografii "PePe", który odbędzie się 16 marca 2012r. o godz. 19:00 w Galerii Schody ul. Nowy Świat 39 w Warszawie. Na wystawie będzie można obejrzeć analogowe fotografie w formacie 50x60cm, własnoręcznie przeze mnie powiększane w ciemni. Patronem medialnym wystawy jest miesięcznik "Mój Pies" - każdy gość wernisażu otrzyma bezpłatny numer czasopisma.

Przy okazji wernisażu, w porozumieniu z opiekunami Domu Dziecka "Keja" w Gdyni, organizuję zbiórkę sprzętu fotograficznego do ciemni i nie tylko. Jeżeli ktoś posiada jakiekolwiek sprzęty fotograficzne, które przydałyby się dzieciakom, proszę o zabranie ich ze sobą na wernisaż. W przypadku sprzętu o większych gabarytach proszę o przesłanie go na adres:
Dom Dziecka "Keja"
ul. Druskiennicka 38
81-533 Gdynia
dopisek " Kółko Fotograficzne "