Różnie było. Trochę słońca, dużo wiatru... skradała się, nieśmiało do nas zaglądała, aż w końcu przyszła. Wiosna. A jak to na wiosnę bywa, różni ludzie zaczynają biegać i tak o to na mojej trasie spotkałem znajomego Roberta. Pozdrawiam.
wtorek, 21 maja 2013
sobota, 18 maja 2013
Okolice mola
Kilka klatek z marca lub kwietnia wykonanych w sąsiedztwie mola w Sopocie. Biegałem wtedy popołudniami gdy słońce miało się ku zachodowi i światło było naprawdę przyjemne. Do tego, obdrapane w wyniku remontu ściany arkad mola dostarczyły mi kilku ciekawych kadrów.
środa, 8 maja 2013
Ostatni śnieg
W tym roku zima trzymała długo, więc z tym większą przyjemnością obserwowałem jej znikanie. Udało mi się nawet uwiecznić ten fakt na zdjęciach. Co ciekawe, w dniu w którym temperatura wynosiła kilkanaście stopni i nigdzie już nie było śniegu, w lesie napotkałem sporych rozmiarów pozostałość śnieżnego bałwana. Po uwiecznieniu go na zdjęciach, pomogłem mu odejść w niepamięć soczystym kopniakiem. Tak oto rozprawiłem się ze śniegiem raz na zawsze... przynajmniej do kolejnej zimy :)
środa, 24 kwietnia 2013
Jasny przekaz
Grunt to jasny przekaz. Wiedział o tym autor zaskakującego napisu na reklamie Hestii, zawieszonej na płocie przy wejściu na plażę. Manifest ten wydał mi się wyjątkowo desperacki, a zarazem rozbawił mnie do łez. Postanowiłem więc przeznaczyć dla niego osobny post na blogu.
poniedziałek, 15 kwietnia 2013
Zimowe sztormy 2
Aż nie chce się wierzyć, że poniżej prezentowane zdjęcia wykonałem nieco ponad tydzień temu, na początku kwietnia. Padał śnieg, wiał silny wiatr, jednym słowem zima. Dzisiaj natomiast było tak ciepło, że mogłem pierwszy raz w tym roku biegać w t-shircie i krótkich spodenkach :)
poniedziałek, 1 kwietnia 2013
Zimowe sztormy
Bałtyk potrafi być potężnym żywiołem, a całą gamę swoich możliwości prezentuje w zimie. Przebywanie na plaży podczas zimowego sztormu może być polecane jedynie masochistom lub ludziom nie mającym nic do stracenia. Pomimo wątpliwej przyjemności z tego płynącej, skusiłem się raz czy dwa na zboczenie z alejki nad morze, by zrobić kilka zdjęć. Podczas jednego z takich wypadów, spuściłem Pepika ze smyczy, a ten pognał za kaczkami pod molo w Brzeźnie wprost w lodowatą wodę. Skubany w ogóle się mnie nie słuchał, więc ganiałem za nim w prawo i lewo między belkami mola, aż jedna z fal zalała mi calusieńkie buty lodowatą wodą. Pepe miał przesrane... Nawet mój aparacik się wkurzył i ponakładał mi klatki, a ciekawy efekt jaki z tego wyszedł, prezentuję na ostatnim zdjęciu.
P.S. Niewiarygodne, ale aura na zdjęciach niewiele odbiega od dzisiejszej pogody w lany poniedziałek. Właśnie wróciłem ze świątecznego spaceru w lesie, gdzie ulepiliśmy zająca ze śniegu. Wesołego alleluja :)
P.S. Niewiarygodne, ale aura na zdjęciach niewiele odbiega od dzisiejszej pogody w lany poniedziałek. Właśnie wróciłem ze świątecznego spaceru w lesie, gdzie ulepiliśmy zająca ze śniegu. Wesołego alleluja :)
sobota, 23 marca 2013
Jesień na wiosnę
Wprawdzie mamy już kalendarzową wiosnę, ale za oknem ewidentnie zima. Tak więc nie będzie wielkiej draki, jak nakarmię tego bloga jeszcze kilkoma obrazkami z jesieni :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)